Niall
-Liam..
Zrobiłem kilka pewnych kroków w stronę ogrodu i wypowiedziałem Jego imię . Miałem dziwne wrażenie , że to wszystko odgrywało się w mojej głowie . Jego imię brzmiało nieprawdopodobnie lekko i dziwnie w moich ustach , a w prawdzie wewnątrz cały drżałem . Bałem się odrzucenia z jego strony. Kilka chwil później wzdrygnął się na dźwięk mojego głosu. Odczułem to jako wstręt do mnie . Nie ma co się dziwić niecodziennie słyszy się , że twój znajomy pała do Ciebie głębszym uczuciem. Moje serce po woli pękało jakby czekając na ostateczny cios. Stałem tam jak ten kołek i przyglądałem się szatynowi. Moje serce waliło jak młot starając przebić się przez moje żebra . Świadomy jestem faktu , że po między nami niczego nie ma i nie będzie , ale dzisiejsza sytuacja na wzgórzu była jak spełnienie wszelkich marzeń. Poczułem , że w końcu odnalazłem coś czego mi zawsze brakowało . Swoją bratnią duszę . A teraz ? Mój idealny świat rozsypuje się , a chłopak który skradł moje serce patrzy na mnie ze strachem i zdezorientowaniem. Jego oczy zawsze pełne życia spoglądały w moje przepełnione smutkiem i zdziwieniem. Pokryte matową powłoką były jakby nieobecne. Usta zawsze wygięte w przyjaznym ciepłym uśmiechu były zaciśnięte w wąską linię , a policzki przybrały barwę mleka . Wyglądał jak porcelanowa lalka czekająca na nieostrożny gest małej dziewczynki by upaść z hukiem na podłogę i rozpaść się w kawałeczki. To wszystko wydawało się jakby jedną bajką. Ten ogród nagle stał się jakby krainą mrocznych cieni a wszystko jakby szydziło ze mnie . Koniec końców postanowiłem się odezwać i przerwać tą niezręczną ciszę . W prawdzie łudziłem się na cudowny happy end gdzie wybaczymy sobie wszystko i będzie cudownie a po ulicy przebiegnie złoty jednorożec. Niall przestań śnić skarciłem się w myślach za tak niedorzeczne i banalne myśli .
- Liam .. Ja przepraszam Cię
-Niall ..
-Proszę wysłuchaj mnie !
-Ja już pójdę jest późno .
-Ale ..
-Cześć.
Odszedł . Wyminął mnie szerokim łukiem i zniknął w tłumie świetnie bawiących się ludzi. Kto by pomyślał , że jedno zdanie zaburzy równowagę twojego idealnego świata . Nie chciał nawet mnie wysłuchać. Złamało mi to serce . W momencie gdy on wypowiedział krótkie cześć coś we mnie pękło . Moje serce krwawiło , a z oczu polały się łzy bólu. Widziałem zamazujące się postacie i słyszałem głośne śmiechy i stłumioną muzykę. Samotnie siedziałem na trawie w ogrodzie i wpatrywałem się w niebo pełne migoczących gwiazd. Posyłały mi swoje blade uśmiechy starając się pocieszyć moją załamaną duszę , natomiast księżyc w pełni szydził ze mnie posyłając szydercze cienie. Opadłem na miękką trawę i zaniosłem się głośnym szlochem. Nie walczyłem. Nie zrobiłem niczego sensownego by go zatrzymać by wyjaśnić wszystko i naprawić to co spieprzył Michael. Jak on mógł ?! Kolejna fala szlochu rozniosła się echem po ogrodzie lecz zaraz została stłumiona przez głośną muzykę wydobywającą się z wnętrza domu. Leżąc tak bezwładnie poczułem na swojej twarzy kilka zimnych kropel a chwilę później setki malutkich. Parę minut i rozpadało się na dobre. Leżałem tak pozwalając zimnych kroplą koić moje zranione serce. Głucha pustka odbijała się złośliwym echem w mojej głowie . Czułem w tej chwili ogromny żal do Michaela . Nie rozumiem po jakiego grzyba on mu to mówił .. Przecież obiecał mi , że nikomu nie powie , a jednak złamał swoją obietnicę raniąc przy tym mnie . Poderwałem się na równe nogi i cały przemoczony zacząłem się przeciskać przez tłum ludzi , którzy byli już upojeni alkoholem i przesiąknięci dymem papierosowym . Szukałem wzrokiem dobrze znanej mi sylwetki czując jednocześnie narastający we mnie gniew i żal . Gdy w końcu udało mi się znaleźć winowajcę odetchnąłem i nabrałem ogromny haust powietrza w swoje płuca . Na jednym wdechu wykrzyczałem wszystko co leżało mi na sercu.
-Michael ! Jak mogłeś mi to zrobić ?! Jak mogłeś pozwolić sobie zabawiać się moim kosztem ?! Zadowolony z siebie jesteś ?!
-Niall .. uspokój się proszę.
-Nie nie uspokoję się ! Obiecałeś , że nikomu nie zdradzisz tego a Ty co zrobiłeś ?! Wygadałeś mu wszystko !
-Nie powiedziałem niczego dosłownie !
-Ale on nie jest głupi ! Widziałeś , że zrozumiał ! Nienawidzę cię !
-Niall proszę .. pogadamy później
-Wstydzisz się ? To proszę bardzo ! Wszyscy zgromadzeni tutaj muszą wiedzieć iż zakochałem się ! W chłopaku ! Tak dobrze słyszeliście i to nie żart !
-Niall !
-Dobranoc państwu !
Syknął w moją stronę jak wąż gromiąc mnie za moje słowa , lecz ja miałem gdzieś że cała ta banda pijanych ludzi przyglądała się całej szopce którą tam odstawiłem . Może i zachowałem się jak rozpuszczony bachor , ale nie mogłem tak spokojnie udać się z tym do swojego pokoju. Nie mogłem gdyż ból i zawód targały mną jak swoją marionetką. Wkurzony jeszcze bardziej niż chwilę temu wbiegłem po schodach tupiąc nogami wprost do swojego pokoju. Przekręciłem w drzwiach klucz i zrzuciłem z siebie mokre ciuchy rzucając wszystkich co miałem pod ręką . Tak bardzo się zawiodłem . Z szlochem rzuciłem się na swoje łóżko i przepłakując całą noc zasnąłem z wyczerpania.
Zrobiłem kilka pewnych kroków w stronę ogrodu i wypowiedziałem Jego imię . Miałem dziwne wrażenie , że to wszystko odgrywało się w mojej głowie . Jego imię brzmiało nieprawdopodobnie lekko i dziwnie w moich ustach , a w prawdzie wewnątrz cały drżałem . Bałem się odrzucenia z jego strony. Kilka chwil później wzdrygnął się na dźwięk mojego głosu. Odczułem to jako wstręt do mnie . Nie ma co się dziwić niecodziennie słyszy się , że twój znajomy pała do Ciebie głębszym uczuciem. Moje serce po woli pękało jakby czekając na ostateczny cios. Stałem tam jak ten kołek i przyglądałem się szatynowi. Moje serce waliło jak młot starając przebić się przez moje żebra . Świadomy jestem faktu , że po między nami niczego nie ma i nie będzie , ale dzisiejsza sytuacja na wzgórzu była jak spełnienie wszelkich marzeń. Poczułem , że w końcu odnalazłem coś czego mi zawsze brakowało . Swoją bratnią duszę . A teraz ? Mój idealny świat rozsypuje się , a chłopak który skradł moje serce patrzy na mnie ze strachem i zdezorientowaniem. Jego oczy zawsze pełne życia spoglądały w moje przepełnione smutkiem i zdziwieniem. Pokryte matową powłoką były jakby nieobecne. Usta zawsze wygięte w przyjaznym ciepłym uśmiechu były zaciśnięte w wąską linię , a policzki przybrały barwę mleka . Wyglądał jak porcelanowa lalka czekająca na nieostrożny gest małej dziewczynki by upaść z hukiem na podłogę i rozpaść się w kawałeczki. To wszystko wydawało się jakby jedną bajką. Ten ogród nagle stał się jakby krainą mrocznych cieni a wszystko jakby szydziło ze mnie . Koniec końców postanowiłem się odezwać i przerwać tą niezręczną ciszę . W prawdzie łudziłem się na cudowny happy end gdzie wybaczymy sobie wszystko i będzie cudownie a po ulicy przebiegnie złoty jednorożec. Niall przestań śnić skarciłem się w myślach za tak niedorzeczne i banalne myśli .
- Liam .. Ja przepraszam Cię
-Niall ..
-Proszę wysłuchaj mnie !
-Ja już pójdę jest późno .
-Ale ..
-Cześć.
Odszedł . Wyminął mnie szerokim łukiem i zniknął w tłumie świetnie bawiących się ludzi. Kto by pomyślał , że jedno zdanie zaburzy równowagę twojego idealnego świata . Nie chciał nawet mnie wysłuchać. Złamało mi to serce . W momencie gdy on wypowiedział krótkie cześć coś we mnie pękło . Moje serce krwawiło , a z oczu polały się łzy bólu. Widziałem zamazujące się postacie i słyszałem głośne śmiechy i stłumioną muzykę. Samotnie siedziałem na trawie w ogrodzie i wpatrywałem się w niebo pełne migoczących gwiazd. Posyłały mi swoje blade uśmiechy starając się pocieszyć moją załamaną duszę , natomiast księżyc w pełni szydził ze mnie posyłając szydercze cienie. Opadłem na miękką trawę i zaniosłem się głośnym szlochem. Nie walczyłem. Nie zrobiłem niczego sensownego by go zatrzymać by wyjaśnić wszystko i naprawić to co spieprzył Michael. Jak on mógł ?! Kolejna fala szlochu rozniosła się echem po ogrodzie lecz zaraz została stłumiona przez głośną muzykę wydobywającą się z wnętrza domu. Leżąc tak bezwładnie poczułem na swojej twarzy kilka zimnych kropel a chwilę później setki malutkich. Parę minut i rozpadało się na dobre. Leżałem tak pozwalając zimnych kroplą koić moje zranione serce. Głucha pustka odbijała się złośliwym echem w mojej głowie . Czułem w tej chwili ogromny żal do Michaela . Nie rozumiem po jakiego grzyba on mu to mówił .. Przecież obiecał mi , że nikomu nie powie , a jednak złamał swoją obietnicę raniąc przy tym mnie . Poderwałem się na równe nogi i cały przemoczony zacząłem się przeciskać przez tłum ludzi , którzy byli już upojeni alkoholem i przesiąknięci dymem papierosowym . Szukałem wzrokiem dobrze znanej mi sylwetki czując jednocześnie narastający we mnie gniew i żal . Gdy w końcu udało mi się znaleźć winowajcę odetchnąłem i nabrałem ogromny haust powietrza w swoje płuca . Na jednym wdechu wykrzyczałem wszystko co leżało mi na sercu.
-Michael ! Jak mogłeś mi to zrobić ?! Jak mogłeś pozwolić sobie zabawiać się moim kosztem ?! Zadowolony z siebie jesteś ?!
-Niall .. uspokój się proszę.
-Nie nie uspokoję się ! Obiecałeś , że nikomu nie zdradzisz tego a Ty co zrobiłeś ?! Wygadałeś mu wszystko !
-Nie powiedziałem niczego dosłownie !
-Ale on nie jest głupi ! Widziałeś , że zrozumiał ! Nienawidzę cię !
-Niall proszę .. pogadamy później
-Wstydzisz się ? To proszę bardzo ! Wszyscy zgromadzeni tutaj muszą wiedzieć iż zakochałem się ! W chłopaku ! Tak dobrze słyszeliście i to nie żart !
-Niall !
-Dobranoc państwu !
Syknął w moją stronę jak wąż gromiąc mnie za moje słowa , lecz ja miałem gdzieś że cała ta banda pijanych ludzi przyglądała się całej szopce którą tam odstawiłem . Może i zachowałem się jak rozpuszczony bachor , ale nie mogłem tak spokojnie udać się z tym do swojego pokoju. Nie mogłem gdyż ból i zawód targały mną jak swoją marionetką. Wkurzony jeszcze bardziej niż chwilę temu wbiegłem po schodach tupiąc nogami wprost do swojego pokoju. Przekręciłem w drzwiach klucz i zrzuciłem z siebie mokre ciuchy rzucając wszystkich co miałem pod ręką . Tak bardzo się zawiodłem . Z szlochem rzuciłem się na swoje łóżko i przepłakując całą noc zasnąłem z wyczerpania.
Liam
Wybiegłem z Jego domu zostawiając Go samego. Sam nie wiem dlaczego uciekłem przecież doskonale znałem swoje uczucia i pragnąłem by między nami mogło być coś więcej , a gdy los podał mi wszystko jak na tacy ja tchórzę i uciekam. Parsknąłem śmiechem pod nosem i ponowiłem swój bieg. Cała droga do domu była jak dziki bieg życia. Moje płuca płonęły żywym ogniem a po policzkach spływały kolejne łzy. Nienawidziłem siebie za swoje zachowanie , nie dałem mu nawet dojść do słowa , a moja wymówka była po prostu żałosna. Ja jestem żałosny. Gdy tylko przekroczyłem drzwi bramy lunął rzęsisty deszcz. Spojrzałem w górę On płacze ..Płacze przeze mnie to była jedna z myśli , która w tym momencie przebiegła przez moją pustą głowę. Prosił mnie bym Go nie zranił ja obiecałem i kilka chwil później bezczelnie złamałem daną obietnicę. Jestem po prostu żałosny. Ruszyłem w końcu chwiejnym krokiem ku drzwiom i gdy już zamierzałem nacisnąć klamkę drzwi z hukiem otworzyły się przede mną a w drzwiach stanęła wysoka kobieta. Spojrzała na mnie tym swoim pytającym wzrokiem , a ja rzuciłem się jej w ramiona mocząc przy okazji jedną z jej idealnych sukni wieczorowych. Byłem tak zajęty swoim wyjściem , że zapomniałem o jej bankiecie , a ona jak na idealną matkę przystało nawet nie wspomniała. Pogłaskała mnie po plecach i zamknęła za mną drzwi prowadząc mnie jednocześnie w stronę schodów na piętro . Cały czas cicho powtarzała , że będzie dobrze chociaż nie wiedziała co się stało. Kochałem ją za to wyczucie i wyrozumiałość. Odchyliła mnie od siebie i spojrzała w moje zapłakane oczy wycierając jednocześnie z moich policzków samotne łzy. Uśmiechnęła się pokrzepiająco i szepnęła cicho jakby bała się , że mnie spłoszy.
-Przebierz się i zejdź na dół i wszystko mi opowiesz , dobrze ?
Pokiwałem tylko potwierdzająco głową i ruszyłem niepewnym krokiem ku górze . Piąłem się po schodach jakbym zdobywał najwyższy szczyt świata lecz moja życiowa energia została mi odebrana . Zachowałem się źle , ale sam nie wiem czemu tak zareagowałem. Nie myśląc o tym wszedłem do swojego pokoju i rzuciłem wszystko na jedną z wielkich puf . Osuszyłem się ciepłym ręcznikiem i wcisnąłem się w swój stary dres i porozciągany sweter natomiast na stopy wcisnąłem swoje ulubione papcie z małpkami. Gotowy zszedłem na dół szurając przy tym jak małe dziecko . Mama czekała na mnie w salonie siedząc na białym puchowym dywanie tuż przed kominkiem z dwoma kubkami. Gdy tylko przekroczyłem linię dzielącą mnie od salonu odwróciła się w moją stronę i poklepała miejsce zaraz obok. Posłałem jej blady uśmiech i usadowiłem się wygodnie jednocześnie biorąc w dłonie kubek , w którym znajdowało się nasze pocieszające kakao z bitą śmietaną i piankami. Uśmiechnąłem się nieznacznie i spojrzałem na mamę. W moich oczach wezbrały kolejne łzy , które nawet nie zawahały się i pobiegły przez moje policzki . Przysunęła się bliżej mnie i objęła matczynym ramieniem . Czułem jak wszelkie złe emocje uciekają ode mnie pozostawiając po sobie spokój i ciszę . Nuciła nad moim uchem nieznaną mi melodię , która powoli uspokajała mój szloch. Gdy tylko ochłonąłem opowiedziałem jej całą historię od wyjścia z domu aż do sytuacji w domu blondyna. Słuchała mnie uważnie co chwilę pomrukując coś pod nosem. Gdy skończyłem swoją opowieść kobieta uśmiechnęła się do mnie i powiedziała.
-Dlaczego uciekłeś ?
-Nie wiem . Bałem się
-Czego się bałeś ? Przecież miałeś wszystko na tacy wiesz o jego uczuciach. Więc w czym problem Liam ?
-Nie bałem się tego.. bałem się że stanie się to samo co w Londynie.
-Posłuchaj mnie synku , nie znam tego chłopaka dobrze , ale nie wydaję mi się by taki chłopak był takim draniem jak Drake. Uważam że Niall to dobry chłopak.
-Wiem mamo, żałuję tego , ale jak ja mu teraz spojrzę w oczy ? Zachowałem się jak szczeniak.
-Kochanie wszystko będzie dobrze. Jeśli wasze uczucia są szczere znajdziecie drogę do siebie prędzej czy później. Miłość nie jest prosta wymaga wielu wyrzeczeń . Ale wasza jest czysta więc poczekaj trochę.
-Dziękuję mamo.
-Nie ma za co , a teraz zmykaj na górę bo już późno.
-Dobranoc
Jakoś ulżyło mi po rozmowie z mamą. Miała rację po mimo mojego złego zachowania kochałem tego chłopaka i nie ma opcji bym stracił swoje paryskie szczęście tak łatwo. Odzyskam to co zniszczyłem. Wspiąłem się po schodach i ułożyłem na swoim łóżku. A w mojej głowie rodził się już plan by odzyskać Nialla.
~~***~~
Hej Kochani ! Podzieliłam rozdział piąty na dwie części . Pierwsza miała na celu opisanie sytuacji oraz wprowadzenie was w ten dzień a druga miała na celu pokazanie wam ich uczuć. Ta część nie należy do najweselszych oraz niestety jest nieco niezrozumiała. Ale uwierzcie mi później będzie tylko lepiej ;) Mam nadzieję , że ten rozdział również się wam spodobał i czytaliście go z przyjemnością ;) A jeśli nie to też napiszcie co wam się nie podobało. Mam nadzieję jednak ,że nie zawaliłam tego . Następny rozdział pojawi się po jakimś tygodniu może półtora gdyż szósty będzie jakby kolejną częścią tej historii . To co będzie się tam działo będzie opisem po kilku tygodniach . Będzie to już okres jesieni i nowych rzeczy ;) Widzimy się w następnym rozdziale , do zobaczenia !la colère, la haine et de Deception - złość nienawiść i rozczarowanie .
-Przebierz się i zejdź na dół i wszystko mi opowiesz , dobrze ?
Pokiwałem tylko potwierdzająco głową i ruszyłem niepewnym krokiem ku górze . Piąłem się po schodach jakbym zdobywał najwyższy szczyt świata lecz moja życiowa energia została mi odebrana . Zachowałem się źle , ale sam nie wiem czemu tak zareagowałem. Nie myśląc o tym wszedłem do swojego pokoju i rzuciłem wszystko na jedną z wielkich puf . Osuszyłem się ciepłym ręcznikiem i wcisnąłem się w swój stary dres i porozciągany sweter natomiast na stopy wcisnąłem swoje ulubione papcie z małpkami. Gotowy zszedłem na dół szurając przy tym jak małe dziecko . Mama czekała na mnie w salonie siedząc na białym puchowym dywanie tuż przed kominkiem z dwoma kubkami. Gdy tylko przekroczyłem linię dzielącą mnie od salonu odwróciła się w moją stronę i poklepała miejsce zaraz obok. Posłałem jej blady uśmiech i usadowiłem się wygodnie jednocześnie biorąc w dłonie kubek , w którym znajdowało się nasze pocieszające kakao z bitą śmietaną i piankami. Uśmiechnąłem się nieznacznie i spojrzałem na mamę. W moich oczach wezbrały kolejne łzy , które nawet nie zawahały się i pobiegły przez moje policzki . Przysunęła się bliżej mnie i objęła matczynym ramieniem . Czułem jak wszelkie złe emocje uciekają ode mnie pozostawiając po sobie spokój i ciszę . Nuciła nad moim uchem nieznaną mi melodię , która powoli uspokajała mój szloch. Gdy tylko ochłonąłem opowiedziałem jej całą historię od wyjścia z domu aż do sytuacji w domu blondyna. Słuchała mnie uważnie co chwilę pomrukując coś pod nosem. Gdy skończyłem swoją opowieść kobieta uśmiechnęła się do mnie i powiedziała.
-Dlaczego uciekłeś ?
-Nie wiem . Bałem się
-Czego się bałeś ? Przecież miałeś wszystko na tacy wiesz o jego uczuciach. Więc w czym problem Liam ?
-Nie bałem się tego.. bałem się że stanie się to samo co w Londynie.
-Posłuchaj mnie synku , nie znam tego chłopaka dobrze , ale nie wydaję mi się by taki chłopak był takim draniem jak Drake. Uważam że Niall to dobry chłopak.
-Wiem mamo, żałuję tego , ale jak ja mu teraz spojrzę w oczy ? Zachowałem się jak szczeniak.
-Kochanie wszystko będzie dobrze. Jeśli wasze uczucia są szczere znajdziecie drogę do siebie prędzej czy później. Miłość nie jest prosta wymaga wielu wyrzeczeń . Ale wasza jest czysta więc poczekaj trochę.
-Dziękuję mamo.
-Nie ma za co , a teraz zmykaj na górę bo już późno.
-Dobranoc
Jakoś ulżyło mi po rozmowie z mamą. Miała rację po mimo mojego złego zachowania kochałem tego chłopaka i nie ma opcji bym stracił swoje paryskie szczęście tak łatwo. Odzyskam to co zniszczyłem. Wspiąłem się po schodach i ułożyłem na swoim łóżku. A w mojej głowie rodził się już plan by odzyskać Nialla.
~~***~~
Hej Kochani ! Podzieliłam rozdział piąty na dwie części . Pierwsza miała na celu opisanie sytuacji oraz wprowadzenie was w ten dzień a druga miała na celu pokazanie wam ich uczuć. Ta część nie należy do najweselszych oraz niestety jest nieco niezrozumiała. Ale uwierzcie mi później będzie tylko lepiej ;) Mam nadzieję , że ten rozdział również się wam spodobał i czytaliście go z przyjemnością ;) A jeśli nie to też napiszcie co wam się nie podobało. Mam nadzieję jednak ,że nie zawaliłam tego . Następny rozdział pojawi się po jakimś tygodniu może półtora gdyż szósty będzie jakby kolejną częścią tej historii . To co będzie się tam działo będzie opisem po kilku tygodniach . Będzie to już okres jesieni i nowych rzeczy ;) Widzimy się w następnym rozdziale , do zobaczenia !la colère, la haine et de Deception - złość nienawiść i rozczarowanie .
rozdział jak zawsze zajebisty...i wiesz o tym bardzo dobrze....ja chcę kolejny rozdział...dodaj szybko <3
OdpowiedzUsuńrozpływam się ♥ boże to jest takie, takie no piękne , mimo że rozdział nie najweselszy to na pewno świetny , przynajmniej dla mnie : ) Nie zawsze musi być dobrze ale po burzy zawsze wychodzi słońce, więc mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i Niam będzie razem ♥____♥
OdpowiedzUsuń@mydestinyishope
sooo soooo good.
OdpowiedzUsuńi ty mi każesz się czepiać?! No ,ale czego, skarbie? świetnie wprowadziłaś dosyć nieogarniętą Milkę w przebieg sytuacji bez ŻADNYCH zgrzytów. Czuję się jakbym była obok nich <3
Kochanie czekam na kolejny z nieudawaną niecierpliwością.
O jezu, nienawidzę smutasów, bo się rozklejam na maksa. Ale, to co napisałaś, jest takie piękne, cudowne. Co ja mam Ci napisać? Rozdział bardzo mi się podoba, mimo iż jest zdeka przygnębiający. Cieszę się jednak, że w nastęnym będzie weselej. Szkoda mi strasznie Nialla, bo Liam zachował się za przeproszeniem jak dupek. Niby go kocha, no bo kocha, a odpiernicza takie cyrki. No, ale nie mnie oceniać. Czekam na kolejny z niecierpliwością. Całuję IzaaMalik. :*
OdpowiedzUsuńDobra, dobra...
OdpowiedzUsuńwdech, wydech...
Czyli...
Oni zerwali?...
Ale nie do końca?...
Czyli nie zerwali?...
Ale nie są razem...
Czyli?...
Te wszystkie pytania krążą po mojej głowie odkąd przeczytałam ten rozdział. I wiesz, co Ci powiem? NIENAWIDZĘ CIĘ! Nienawidzę Cię za te wszystkie Twoje genialne opisy uczuć! Nienawidzę za to, że tak piekielnie dobrze piszesz! I jeszcze ostatnie: Nienawidzę Cię za to, że Niall i Liam nie są razem! Jak możesz?!?!?!?! Jak śmiesz?!?!?!?!!? ONI DO SIEBIE PASUJĄ! I piszę to ja, przeciwniczka praktycznie wszystkich bromanców! To chyba coś znaczy, nie?? Weź mi to napraw! Jako guru mówię Ci, że oni MUSZĄ być razem! Nooo!
Jestem ciekawa, co wydarzy się w kolejnym rozdziale i czy wszystko będzie dobrze ;D
Czekam na następny :D
=""( nie ma to jak mnie do płaczu doprowadzić... kurwa, no dajcie mi tego Michaela to go jebnę -,-. Sorki, musiałam... zdenerwowałam się... a tak poza tym to rozdział świetny i oni muszę być razem i to w kolejnym rozdziale... PLIIIIIS ♥ {Ps. jakbyś potrzebowała pomocy z jakimś tytułem to pisz, to ci przetłumaczę, jak nie będziesz ufała tłumaczowi google} ~ @cirrown
OdpowiedzUsuńMam na to tylko jedno słowo:
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE!!!
Dziewczyno :D świetnie piszesz :D
Jesteś .. Jesteś .. BOŻE TO JUŻ SIĘ ROBI NUDNE ! NIE MOŻESZ KIEDYKOLWIEK NAPISAĆ TAK SŁABEGO ROZDZIAŁU , POD KTÓRYM MOGŁABYM NAPISAĆ JAKĄŚ KRYTYKĘ ? :O NIEE , JASNE , ŻE NIE ! BO TY JESTEŚ CUDOWNA ! Uwielbiam Cię za tą historię i za każdą inną , jaka kiedykolwiek "wyjdzie spod twoich palców" . Boże .. Nie jestem w stanie czegokolwiek napisać . Nie wiedziałem , że mogę mieć tak mieszane uczucia do osoby . Z jednej strony Cię kocham , uwielbiam i wgl , za to , że jesteś moim , jakby to powiedzieć .. Hmm . Moim wzorem do naśladowania .. O tak , chyba tak mogę to nazwać .. Bezustannie dążę do tego , żeby opisywać emocje tak jak ty .. ale to się nigdy nie powiedzie . Bo ty piszesz tak piekielnie dobrze , że nigdy ci nie dorównam ( i nie mówię tego dlatego , żeby "słodzić" czy coś , mówię to z ręką na sercu ( chociaż wydaje mi się , że jednak nie dałoby się pisać z ręką na sercu xd ) ale na prawdę mówię SZCZERZE ! ) A za razem Cię nie znoszę .. Nie znoszę Cię za to , że tak dobrze piszesz , bo to sprawia , że mam kompleksy xdd i bezustannie dążę do tego , żeby ci choć po części dorównać , nie znoszę Cię za to , że masz tak niesamowita wyobraźnie , nie znoszę Cię za to , że Liam i Niall nie są razem .. Ale mimo tego Cię kocham ! Bo twoje rozdziały są jak światełko w tunelu . Mój dzisiejszy dzień był tak beznadziejny , a sam fakt , sama informacja , że dodałaś rozdział sprawiła , że cieszyłam się jak dziecko ! I to jest właśnie to .. Niewiele autorek sprawia , że wyczekuje rozdziału i pragnę go przeczytać w momencie , w którym jest dodany poprzedni ..
OdpowiedzUsuńJESTEM OGROMNĄ FANKĄ TEJ HISTORII I BĘDĘ NIĄ AŻ DO EPILOGU , A NAWET DŁUŻEJ ! MASZ WE MNIE WIERNĄ CZYTELNICZKĘ ! <33
Miał być dłuższy , ale jak zwykle nie wyszło .. Niech to szlag jasny trafi xd ale już nie będę się produkować , bo musi wystarczyć mi weny na dalsze komentarze ;D
Wierna i kochająca czytelniczka @LittleLexiex3
Nie no, ja czekam i czekać będe na nastepny rozdział :D Nie moge się doczekać :DD
OdpowiedzUsuńmnie na serio jarają te tytuły *.*
OdpowiedzUsuńpewnie, że nam się podoba, trochę smutny, no ale to miłość jest, nie? :D
będziemy czekać na nowy, xx
Cóż za cudowny prezent urodzinowy(co z tego, że urodziny ma mój tata.xD)! Cudnie piszesz, te wszystkie stwiedzenia. No i biedny zapłakany Niall.:3 NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NOWEGO!
OdpowiedzUsuńCześć, tu jeszcze raz ja.;) Wpadłam zobaczyć czy nie ma nowego, a że nie ma, to może coś tutaj skomentuję. Na początek: z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, ale to nic nowego. Sposób, w jak piszesz jest niesamowity. Twój blog wysuwa się na prowadzenie, naprawdę. I dziwi mnie to, że masz tak mało komentarzy, ale w sumie (jak dla mnie) to dobrze, że jesteś, powiedzmy, mniej znana, bo przynajmniej wiadomo, że Ci nie odbije..:d Tak, tak, wkurzają mnie te wszystkie osoby, które np tłumaczą opowiadania i fochają, bo pod ostatnią notką było pare komentarzy mniej, lub wyznaczają ilość komentarzy, by pojawiła się następna. Cieszy mnie, że Ty taka nie jesteś, a tylko prosisz o komentarze, bo nie jesteś pewna, co do swoich dzieł. Osobiście strasznie mnie dziwi, że jesteś tak mało pewna siebie. Więcej wiary, bo jesteś cudowna. Nie wiem skąd bierzesz takie teksty i natchnienia, ale oby tak dalej. Mam nadzieję, że Ci za bardzo nie posłodziłam i zaszkodziłam, a że pomogłam w dalszym działaniu. Ale się rozpisałam. Na koniec chciałam powiedzieć, że mam nadzieję, że w następnym rozdziale nie będzie jeszcze jakiegoś super Niamowego momentu, bo czym szybciej takie rzeczy się pojawiają, tym opowiadanie staje się banalniejsze. Lepiej poczekać dłużej i potrzymać w niepewności, a osiągnąć lepszy efekt. Oczywiście nie mówię, że jakieś drobne elementy nie są wskazane.:d Jak najbardziej. W sumie na Twoim miejscu w następnym rozdziale zrobiłabym taki myk, że Liam do niego przychodzi z zamiarem powiedzenia, że on coś do niego czuje, ale Niall wyprzedza go, mówiąc, że jego wujek tylko sobie żartował, sprawiając tym samym, że wątek staje się bardziej zagmatwany i można go bardziej rozbudować. No ale, to Twoje opowiadanie i możesz z nim robić co zechcesz. Być może masz lepsze pomysły, więc nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia i wytrwałości, byś nigdy nie zawiesiła bloga.:> Mam nadzieję, że pomogłam. Całusy XYZ.xx
UsuńHej hej , strasznie dziękuję Ci za ten komentarz pomógł mi uwierzyć nieco bardziej w to co piszę : ) Oczywiście wszelkie komplementy nie zaszkodzą mi gdyż nie zamierzam dopuścić by ten blog stał się komercyjnym opowiadaniem ,że tak to ujmę. Nie zamierzam na nikim wymuszać komentarzy bo to wolna wola czy ktoś wyrazi swoją opinię czy też zachowa ją dla siebie . Oczywiście wspaniale jest przeczytać co ludzie myślą o tym co wyskrobie się spod moich palców lecz nie zamierzam zmuszać do tego . Nowy rozdział tworzy się i powiem szczerze , że chciałam w nim umieścić scenę pogodzenia się lecz twój pomysł także mi się spodobał i teraz się zastanawiam czy godzinną pracę usunąć i wprowadzić później czy zostawić to tak jak jest . Chociaż z pewną obawą pisze tego bloga gdyż prowadze jeszcze jednego i także postanowiłam tam po przeciągać i wyszło tak że jestem z akcją w plecy :( . Ale dziękuję za pomysł :) postaram się go wykorzystać jakoś , chociaż scena która urodziła się w mojej głowie na następny rozdział jest diabelnie kusząca przez co będę teraz miała nie mały problem z wyborem : )Mam jednak nadzieję iż nie zawiodę Cię kolejnym rozdziałem i tym co w nim będzie : ) Pozdrawiam - Autorka
UsuńŁeeeeeeeeeee!! Myślałam, że będą się całować etc. a tu co?! Kuźwa! ;d Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że będzie już ten Niam *___________* Po kiego Liam uciekał? Eh..
OdpowiedzUsuńJejuuu ! Ja się roztaczałam jak mały bachor gdy przeczytałam to. Po coś uciekał ? Ale to lepiej bo akcja się rozkręca <3
OdpowiedzUsuń