piątek, 4 maja 2012

Chapter Three - Mon secondo moi- même?


zapraszam do notki pod rozdziałem 
Niall
Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się bym tak reagował na kogoś tej samej płci . Nigdy nie zarumieniłem się na widok chłopaka , a także nigdy nie obdarzyłem takim spojrzeniem. Przez wszystkie lata żadna dziewczyna nie została obdarzona przeze mnie takim wzrokiem jak dziś ten niepozorny chłopak . Lecz gdy tylko przypomnę sobie jego uśmiech oraz te przenikliwe brązowe tęczówki to uśmiech sam się ciśnie na usta . Można rzec , że z piskiem opon opuściłem posesję bruneta i cały w skowronkach przemierzałem mniej ruchliwe boczne uliczki Paryża . Droga mijała mi z zabijającą prędkością , delikatny letni wietrzyk rozwiewał moje niesforne blond kosmyki  , a oczy zamieniały się w cienkie linki gdyż promienie słońca atakowały je swoim blaskiem . Gdy byłem już w połowie drogi i mijałem pobliskie pola zatrzymałem się na chwilę by zaczerpnąć powietrza i odpocząć . Podniosłem oczy ku górze a moje policzki zatopiły się w słonecznej kąpieli , natomiast oczy ujrzały bezkresny błękit oraz leniwe obłoczki przesuwające się od czasu do czasu prowadzone delikatnym wietrzykiem . Żar lejący się z nieba dawał się wszystkim we znaki , dało się słyszeć jak kamienne uliczki skwierczą od nadmiaru ciepła . To lato jest zdecydowanie jednym z najgorętszych jakie tutaj zagościło . Usadowiłem się wygodnie na siodełku i ruszyłem dalej by mieć tą podróż już za sobą. Po dosyć długiej podróży dotarłem na miejsce , zszedłem z roweru i odstawiłem go w swoje wyznaczone miejsce . Poczułem jak małe kropelki potu utworzyły opaskę na moim czole . Mozolnym ruchem dłoni otarłem je i wspiąłem się po schodach ku górze . Wyjąłem klucze i otworzyłem drzwi , do moich nozdrzy dobiegł zapach wanilii pomieszany z  nutką kwiatową .Uwielbiałem ten zapach , był delikatny i kojący . Zaciągnąłem się powietrzem jeszcze kilka razy i rozejrzałem się po mieszkaniu lecz niestety nie było mi dane by zastać mojego opiekuna . Westchnąłem bezgłośnie . Nie myśląc dużo więcej podążyłem po schodach na górę i ciągnąc za sobą nogi rzuciłem się na łóżko . Gdy moje zmęczone ciało dotknęło miękkiego podłoża odczułem błogi spokój . Nie pomyślałbym nigdy , że ciepło może człowieka tak wykończyć . Wpatrywałem się tępym wzrokiem w biały sufit , który jak zwykłe okazał się wspaniałym słuchaczem moich bezgłośnych myśli .Przewróciłem się na brzuch , miałem wrażenie jakby moje ciało wzdychało z rozkoszy. Rozbawiło mnie moje stwierdzenie , a mój stłumiony śmiech odbił się od ścian . Próbowałem opustoszyć swoją głowę do cna lecz to było niemożliwe , gdy tylko starałem się nie skupiać nad niczym pojawiał  się on. Brunet  bez zaproszenie wchodził w moje myśli i nie pozwalał mi się skupić .  Jego kręcone włosy rozwiewane przez wiatr , ciało muskane promieniami słońca , oczy koloru kawy oraz te blado różowe usta , a cały ten widok dopełniały idealnie wyrzeźbione mięśnie brzucha . Moja dłoń od razu powędrowała na brzuch i niestety nie zastała tam niczego ciekawego . Syknąłem pod nosem.Nie chciałem tego , nie chciałem ciągle o nim myśleć ! Przecież to jest dziwne bym myślał o nim w takich kategoriach . Potrząsnąłem gwałtownie głową i wydałem z siebie krzyk . Odreagowałem . Tak to było mi potrzebne . Zawsze tłumię w sobie wszelkie problemy oraz emocje , czasem trzeba dać im upust .Od zawsze lubiłem dziewczyny , fakt nie przebierałem w nich jak w mandarynkach lecz ja po prostu czekałem na tą jedyną . I nagle pojawia się chłopak , który skrada moje myśli . Westchnąłem , nie miałem siły by z tym walczyć , gdy tylko siłowałem się z tymi myślami on się pojawiał silniej . Czy ja mam drugie ja ?. Podniosłem się do pozycji siedzącej i przetarłem oczy , przetoczyłem się na drugi bok w celu dostania się do drzwi balkonowych . Gdy już udało mi się zrobić kilka kroków wprzód poczułem jak moje ciało z ogromną prędkością zderza się z podłogą . Syknąłem z bólu i szukałem przyczyny mojego upadku . Zamglonym wzrokiem rozglądałem się gdy nagle dostałem cudownego olśnienia . Moim oczom ukazała się mała skrzyneczka z zielonymi sadzonkami kwiatów , a obok leżała mała karteczka . Chwyciłem ją i pochłonąłem jej zawartość .

Witaj Niall. Jak czytasz tą karteczkę to moja przesyłka dotarła do ciebie cała i zdrowa . Podsyłam Ci nowe sadzonki . Zaopiekuj się nimi i dbaj o nie . Całuję. Kwiaciarka. 

Uwielbiałem tą starszą panią . Nikt nie kochał kwiatów tak jak ona , to ona nauczyła mnie wszystkiego co wiem o swoich roślinkach . Podniosłem skrzyneczkę i wyniosłem ją na balkon do zaszklonej części i spryskałem delikatnie ich zielone listki . Uśmiechnąłem się i pożegnałem z swoimi zielonymi przyjaciółmi .Odświeżyłem się szybko i dzikim pędem rzuciłem się po schodach w dół w między czasie pozostawiając małą karteczkę dla Michaela . Zamknąłem drzwi i tym razem na piechotę udałem się do pobliskiej cukiernio-kawiarni w której pracuję . Wszedłem na zaplecze i wyciągnąłem swój uniform z małej metalowej szafki pomalowanej na obskurną czerwień i ubrałem go . Gdy już byłem gotowy a biały fartuch był niedbale przewiązany na moich biodrach udałem się do wnętrza . Gdy tylko przekroczyłem próg moim oczom ukazał się całkiem przyjemny widok . Ludzie pragnący chwili odpoczynku . Uśmiechnąłem się do pozostałej części personelu i zacząłem zbierać zamówienia . Z każdą kolejną godziną ludzi przybywało , a mnie zaczynało brakować rąk . Gdy udało mi się jednak wszystkie filiżanki usadowić na tacy a talerzyki bezpiecznie trzymać w dłoni ruszyłem przed siebie . Jednak po chwili usłyszałem krzyk '' Niall ! Uważaj ! '' Niestety na nic on się zdał gdyż biała porcelana zderzyła się z połyskującą posadzką , a kawa zabarwiła ją . Po pomieszczeniu rozszedł się huk a wszystkie oczy skierowały się na moją drobną osobę . Czułem jak moje policzki płoną . Zacząłem szybko zbierać potłuczone szkło , lecz nie byłem sam . Widziałem tylko jak męskie dłonie zbierają małe odłamki białego szkła a z jego dłoni wylewa się szkarłatna ciecz . No właśnie szkarłatna ciecz ! Podniosłem wzrok na osobnika a moim oczom ukazał się smutny wzrok Liama . Na chwilę wymiękłem patrząc w jego oczy lecz szybko się otrząsnąłem i krzyknąłem do niego .

-Matko ! Liam ty krwawisz !
-Och . To nic takiego .
-Nie żartuj sobie !

Byłem wręcz wkurzony reakcją szatyna. Dużo nie myśląc szarpnąłem go za rękę i pociągnąłem na zaplecze . Szybko odnalazłem apteczkę i opatrzyłem dłoń chłopaka . Gdy nasze dłonie się spotkały przez ciało bruneta przebiegł dreszcz , który przeszedł na mnie i przeszył mnie od stóp do głowy . Poczułem jak zalewam się rumieńcem więc szybko się powachlowałem udając , że mi gorąco . Tak na prawdę nie była to wina słońca . To jego dotyk tak na mnie podziałał. Przyjrzałem mu się i opadłem na ławkę . teraz dopiero zauważyłem , że jego idealna biała bawełniana koszula jest teraz koloru kawy . Westchnąłem i spojrzałem przepraszająco na szatyna , który jakby czytał mi w myślach odpowiedział machinalnie .

-Nic się nie stało .
-Przepraszam jestem straszną niezdarą .
-Nie obwiniaj się powinienem być bardziej ostrożny .
-Mogę ci jakoś wynagrodzić ten uszczerbek ?

Co ja zrobiłem ? Czy ja właśnie zaproponowałem mu spotkanie ? Spokojnie Niall , to tylko przyjacielskie spotkanie . Starałem się uspokoić i chyba okłamać . Oczekiwałem jego odpowiedzi . Chciałem usłyszeć ten subtelny głos i ujrzeć ten uśmiech .

-Hm w sumie przydałby mi się przewodnik 
-Z przyjemnością .

Wymieniliśmy się numerami i rozeszliśmy w swoje strony . Gdy tylko ujrzałem szefa wiedziałem , że oberwę za ten incydent . Lecz gdyby nie on , nie ujrzałbym tego cudownego uśmiechu .Dzień skończył się w miarę szybko . Wyszedłem wcześniej gdyż mój żołądek tańczył mi salsę .Popędziłem do domu i gdy tylko wpadłem do kuchni ujrzałem Michaela. Podsunął mi kolację pod nos a ja pochłonąłem ją z prędkością światła . Wiedziałem że jest coś na rzeczy . On potrafi czytać ze mnie jak z otwartej księgi . Wiedziałem , że moje kłamstwa na nic się tu nie zdadzą więc dobrowolnie opowiedziałem całą historię , a w zamian usłyszałem krótki wywód .

-Niall. To nic złego jeśli nawet . Miłość to miłość. Nie ma w niej ograniczeń . A bądź co bądź zwracasz uwagę na takie szczegóły na , które ja nigdy nie spojrzałem . Nie jesteś przez to gorszy . Jesteś wyjątkowy . Ciesz się tą chwilą i korzystaj z życia . Ale jeden warunek chcę go poznać .

Uśmiechnął się i zniknął w swoim pokoju . Zrobiłem to samo i nawet nie siląc się na rozebranie rzuciłem się na łóżko i zasnąłem jak niemowlę .

~~***~~
Witajcie moi drodzy ! Mamy rozdział trzeci o , który mnie nieźle wymęczyliście . Jestem z niego zadowolona. Mam nadzieję , że przypadł wam do gustu i nasycił was gdyż obwieszczam Wam , że rozdziały będą pojawiały się tylko w weekendy .Tylko wtedy mam czas a teraz niestety nauczyciele zrobili mały szał i mam sporo nauki . tak więc wybaczcie mi i cierpliwie czekajcie . Prosiłabym was również o pozostawienie swoich Twitterów gdyż byłoby mi miło informować Was . To tyle ode mnie , życzę Wam miłego tygodnia widzimy się w weekend . Ach tak zapomniałabym , nie robię bariery w komentarzach tyle ile będzie to będzie . Nie zmuszam Was przecież to wyrażania opinii :) Teraz już się żegnam z Wami i życzę wytrwałości gdyż do wakacji 48 dni pozostało ! Do zobaczenia w rozdziale czwartym . Juliette.
Mon secondo moi- même?- Moje drugie ja ?

14 komentarzy:

  1. Tres tres tres bien! ♥ Bardzo mi się podoba, umieram z zachwytu... kiedy oni się w końcu zejdą co??

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam przeczytać jutro, bo już miałam wyłączać komputer, ale stwierdziłam, że raczej nie oprę się Twojemu kolejnemu blogowi xD Normalnie pochłonęłam wszystkie te rozdziały! I dobrze zrobiłam! ;D Booooo:
    Boziu, NIAM!!!!!! NAJLEPSZY BROMANCE POD SŁOŃCEM!!!!!! ;D Tak wiem, głupia jestem xD Ale to nie moja wina, że kocham i Nialla i Liama! A oni razem?! No cud, miód i orzeszki jest normalnie! xD
    Tak jakoś fajnie mi się zrobiło po przeczytaniu słów Michaela o tej miłości <3
    Czy już wspominałam Ci, że zakochałam się w tym opowiadaniu? Nie?? To teraz mówię! ;D Kocham to po prostu! *.*
    Czekam na kolejny rozdział ;D

    [heart-beats-harder-1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście informuj mnie o nowych notkach na @Niallerx3 ;D

      Usuń
  3. Oooo ^.^ Jaka miłą niespodzianka :D A jaki rozdział cudny... : )) Czekam na następny rozdział ;DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo przyjemny mimo, że taki krótki. Fajnie się to czyta tak dla relaksu, no po prostu genialne ;) Mam nadzieję, że w każdy weekend będzie wychodził jakiś rozdział ;d raz na tydzień to i tak szybko biorąc pod uwagę inne opowiadania 1 rozdział na miesiąc -.- ale o czym ja piszę.. (?!). Jak już mówiłam wszystko mi się tu podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptfu!! nie chciałam napisać, że krótki ;d Nie wiem skąd mi się to tam wzięło.. komentarz pisałam chyba po 2 w nocy, więc przepraszam za wtopę! :D

      Usuń
  5. Super :D Wreszcie jakieś spotkanie :D @Justyna_1d - to mój TT

    OdpowiedzUsuń
  6. ja po prostu nie wiem jak ty to robisz, wszystkie twoje opowiadania i rozdziały są takie super.....też tak chcę :)
    Czekam na kolejny rozdział <3333

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział  Zapraszam do mnie: http://zbieramisienarefleksje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Baardzo mi się podoba :)Dobierasz słowa tak, że czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Doskonale wszystko opisujesz i w ogóle... Jestem wielką fanką tego opowiadania.
    Mam tylko jedną, małą uwagę. Nie wiem czy tylko mi to przeszkadza, czy jeszcze komuś, ale nie da się nie zauważyć, że robisz spacje przed znakami interpunkcyjnymi. Troszkę mi to przeszkadza :c

    @OneDirectionnPL

    OdpowiedzUsuń
  10. Hym... nie wiem co napisać .. Szczerze mi się bardzo ale to bardzo podoba to opowiadanie.. a rozdział jest po prostu świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku , cudowny . No brakuje mi słów , żeby go opisać . Chciałbym tak pisać . Masz talent . Czekam z niecierpliwością na nastepny . ;)
    Mój TT ; @Izaa_Malik

    OdpowiedzUsuń
  12. Ahh, to bylo slooodkie :) Ciesze sie, ze Liam byl uprzejmy w stosunku do Niallera :) Ahh ten Micheal, juz go lubie :) Czekam na kolejny ! :) xx @NiallsxLaugh

    OdpowiedzUsuń